Wczorajszego wieczoru na ulicach Lubartowa zobaczyć można było niecodzienny widok. Grupa około pięćdziesięciu biegaczy obecnie nikogo już w naszym mieście nie dziwi. Ale ta sama grupa osób, która biegnie w ciszy, niosąc przy tym wielki krzyż i zatrzymująca się przy lubartowskich kapliczkach, żeby rozważać stacje Drogi Krzyżowej – tego jeszcze u nas nie było.
Mimo dystansu, który mógł niektórych odstraszyć – 13 km, pojawiło się w Kościele Braci Kapucynów niemało amatorów biegania (w tym dzieci!), którzy zdecydowali się stawić czoło temu wyzwaniu. Po krótkim wstępie br. Łukasza Pyśka i wypisaniu na kartkach intencji, które miały być niesione w tej Drodze Krzyżowej, uczestnicy wyruszyli do kolejnych stacji. Nie zabrakło atmosfery skupienia i ciszy podczas kilometrowych etapów, na stacjach zaś modlitwę prowadzili br. Łukasz oraz ks. Marcin Modrzejewski. Ostatecznie, po ponad dwóch godzinach, szczęśliwie udało się dotrzeć do ostatniej stacji w Bazylice św. Anny, gdzie zostały odczytane intencje, a uczestnicy otrzymali błogosławieństwo.
Podczas biegu nawet najlepsi zawodnicy schować musieli ambicje i instynkt rywalizacji, a charakter tego „biegu” sprawił, że zatarły się różnice między maratończykami i zupełnymi amatorami. Można było liczyć na wzajemną pomoc i o to nam również chodziło.
Serdecznie dziękujemy za ten wspólny trud i za niewątpliwe świadectwo wszystkim uczestnikom, a także osobom zaangażowanym od strony logistycznej i technicznej, które zabezpieczały biegnących.